przynosił takie wieści na<br>pastwisko, ta się puszcza, tamta się puszcza, z kim, jak, gdzie, z<br>najdrobniejszymi szczegółami. Nieraz opowieści szły w zawody, który<br>którego przebije, jakby kartę przebijał, pulę, bank. Wynikało z tego,<br>że wszystkie we wsi się puszczają, panny i mężatki, matki dzieciom,<br>wdowy, co dopiero zaślubione i najpobożniejsze. Prócz starych. Ale i o<br>starych też się nieraz przebijali, jak się kiedyś puszczały. A także o<br>umarłych, która się w puszczaniu wyróżniała jeszcze dawniej we wsi i<br>przez to tylko w pamięć ludzką zapadła.<br> Lecz Fredek Guz przebijał wszystkich. Do siódmej klasy chodził, i to<br>któryś rok, papierosy palił