Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
odmładzającego prądami diadynamicznymi (wg Bernarda); aby zawęźlić moje wspólnictwo z Heniem, zostawiłem spaśnym staruchom adres Roberta. Mówiąc nawiasem, Tęgopytek miał z pobytu staruch w Oksymoronie znaczny profit. Po wyjściu na ulicę Henio odzywał się dość bełkotliwie, nie ma czemu się dziwić, dwie nie przespane noce i wielokrotność dokonań miłosnych wyczerpałyby najsroższego play-boya, "wielkość - powiadał Henio - wieeeellll... sens życia... spać... skoroszyt... nikt by się nie odważył... Malinowski...", odprowadziwszy inżyniera pod dom przyobiecałem, że będę pamiętał o nim, o Heniu, moim jedynym przyjacielu, lecz głęboka uczuciowość mego pożegnania nie dotarła, jak przypuszczam, w pełni do Henia, apatycznie kiwał głową i z godnym
odmładzającego prądami diadynamicznymi (wg Bernarda); aby zawęźlić moje wspólnictwo z Heniem, zostawiłem spaśnym staruchom adres Roberta. Mówiąc nawiasem, Tęgopytek miał z pobytu staruch w Oksymoronie znaczny profit. Po wyjściu na ulicę Henio odzywał się dość bełkotliwie, nie ma czemu się dziwić, dwie nie przespane noce i wielokrotność dokonań miłosnych wyczerpałyby najsroższego play-boya, "wielkość - powiadał Henio - wieeeellll... sens życia... spać... skoroszyt... nikt by się nie odważył... Malinowski...", odprowadziwszy inżyniera pod dom przyobiecałem, że będę pamiętał o nim, o Heniu, moim jedynym przyjacielu, lecz głęboka uczuciowość mego pożegnania nie dotarła, jak przypuszczam, w pełni do Henia, apatycznie kiwał głową i z godnym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego