prawe ramię, które obficie zsypała talkiem.<br> Powitałem ją nad wyraz serdecznie, kiedy przyszła ze swoją<br>pogodną buzią, całą w uśmiechu.<br> Ubawiło mnie zwłaszcza to, że ona nie wie, kim w gruncie rzeczy<br>jest!<br> Przedstawiała się oczywiście jako masażystka, to w porządku.<br> Lecz nie wiedziała, że jest Zosią, siostrą mojej matki, najurodziwszą z sióstr.<br> I to mnie tak ubawiło!<br> Oczywiście nie pisnąłem ani słowa o jej tożsamości, gdyż mogłaby<br>przerazić się śmiertelnie, jak to bywa z osobami nie wtajemniczonymi.<br> Albowiem Zosia została pochowana na dalekim i obcym cmentarzu lat<br>temu prawie trzydzieści.<br> <page nr=195><br> I właśnie przyszła z rozjaśnioną buzią zrobić mi masaż.<br> To