Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
noc został, tak go zamordowało.
Posłali dwunastu studentów, że ich oni muszą zrachować, a jak ich nie zrachują, że karę dostaną.
Szli, aż tam przyszli i chodzili przez dzień a rachowali. Ale nie mogli porachować. Ścignęła ich noc i oni tam musieli zanocować. Ale tam nie było chałupy. Oni se nakładli w lesie ogień i pozlegali kole niego nogami ku ogniu, a głowami od ognia. Każdy se głowę płaszczem owinął, co nie było żadnemu głowy widać.
Jak przyszło o północy, przyszła potwora, kiera straszyła. Oni wszyscy spali, jeny jeden nie. Potwora się dziwowała na to koło kole tego ognia i powiadała
noc został, tak go zamordowało. <br>Posłali dwunastu studentów, że ich oni muszą zrachować, a jak ich nie zrachują, że karę dostaną. <br>Szli, aż tam przyszli i chodzili przez dzień a rachowali. Ale nie mogli porachować. Ścignęła ich noc i oni tam musieli zanocować. Ale tam nie było chałupy. Oni se nakładli w lesie ogień i pozlegali kole niego nogami ku ogniu, a głowami od ognia. Każdy se głowę płaszczem owinął, co nie było żadnemu głowy widać. <br>Jak przyszło o północy, przyszła potwora, kiera straszyła. Oni wszyscy spali, jeny jeden nie. Potwora się dziwowała na to koło kole tego ognia i powiadała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego