że chłopak się zlęknie, że uderzyć go staruch <br>zamierza, gnać precz będzie, ale ten nie drgnął nawet.<br>- Bo co? - spytał - odpowiedział <br>tylko; i dopiero, gdy daleko od brzegu byli. (Nie przejdzie - ubrania <br>całego, a nawet głowy nie mocząc, gdy źle na grunt <br>trafi. Mułu brudnego, błota pełno dnem się też <br>nakładło...)<br>- Gość gościowi nierówny, nie każdy do przysłowia <br>pasuje. Sam zadecyduj: będę cię witał czy nie. A swoje <br>"bo co" rzuć w wodę, nie przywykliśmy do <br>takich gburowatości, ani ta łódka, ani ja.<br>- Grzeczne dzieci "dzień dobry, proszę ojca", <br>mówiły - - wykrzywił się brzydko chłopak i patyk <br>z pogardą, jakby mu co