Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
ciepłej wody.
Weszła Wanda ze szklanką.
- Boli mnie serce.
- Może ci...
- Gdy boli mnie serce, muszę myśleć o ciepłej i suchej kobiecej dłoni.
- Podświadomie oczekujesz pomocy.
Usiadła na tapczanie i podała mi szklankę. Przełknąłem proszki.
- Chyba tak, chyba tak - powiedziałem.
Postawiła szklankę za budzikiem i położyła się obok mnie, nie nakrywając się kołdrą.
- Dobrze ci?
- Jesteś znowu różowa.
- Różowa?
- Tak. Wleź pod kołdrę.
- Ale nie rób takich żartów - powiedziała, przykrywając się.
- Jakich?
- Że jeszcze jeden zawód.
- Aha... Dobrze.
- Bo mi się robi smutno.
Starasz się zasnąć. Przypominasz sobie głosy ludzi mówiących po francusku, stali przed czarnym samochodem. Twoja gra z Wandą
ciepłej wody.<br>Weszła Wanda ze szklanką.<br>- Boli mnie serce.<br>- Może ci...<br>- Gdy boli mnie serce, muszę myśleć o ciepłej i suchej kobiecej dłoni.<br>- Podświadomie oczekujesz pomocy.<br>Usiadła na tapczanie i podała mi szklankę. Przełknąłem proszki.<br>- Chyba tak, chyba tak - powiedziałem.<br>Postawiła szklankę za budzikiem i położyła się obok mnie, nie nakrywając się kołdrą.<br>- Dobrze ci?<br>- Jesteś znowu różowa.<br>- Różowa?<br>- Tak. Wleź pod kołdrę.<br>- Ale nie rób takich żartów - powiedziała, przykrywając się.<br>- Jakich?<br>- Że jeszcze jeden zawód.<br>- Aha... Dobrze.<br>- Bo mi się robi smutno.<br>Starasz się zasnąć. Przypominasz sobie głosy ludzi mówiących po francusku, stali przed czarnym samochodem. Twoja gra z Wandą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego