wytyczonymi wcześniejszymi powieściami Konwickiego, spotyka tamte postacie, powtarza groteskowe ich gesty, kompromituje w sposób tak charakterystyczny nadmierną gotowość do odgrywania historycznej roli. W końcu nie wiadomo, czy Siódmy uciekł z domu chroniąc się przed internowaniem, czy od starzejącej się żony. Jest znamienne, że na okresie stanu wojennego kończy się właściwie namiętne, szydercze, bolesne zainteresowanie Konwickiego historią. Pojawia się ona w stylowym upozowaniu w powieści pt. Bohiń, mniej wdzięcznym - w Czytadle, ustępuje miejsca problematyce egzystencjalnej i eschatologicznej w ostatnim tomie powieści z własnego życia pt. Pamflet na siebie.<br> Jarosław Marek Rymkiewicz, który gładko włączył cały okres "Solidarności" w historię narodową na prawach