pytają, dlaczego nic nie pływa po takiej wielkiej rzece i dostają odpowiedź, że Wisła nieregulowana, zapuszczona, nie trzyma nawet pierwszej, czyli najgorszej, klasy żeglowności.<br><br>Tymczasem w biurze Centromostu umawiają się z zaporą we Włocławku w sprawie większej ilości wody w rzece. Ustalają, kiedy będą spławiali statek - co do godziny. Włocławek napełnia Wisłę jak wannę i statek płynie do Rotterdamu. Lub idzie, jak mówią wilki wód śródlądowych. Idzie, wyprzedza falę i czasem włazi na mieliznę, bo i tak jest za płytko. Fala dogania, spycha statek i tak dalej, a Holendrzy wpadają w osłupienie. Operacja napełniania rzeki powtarza się jakieś 10 razy w