Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
mi ręką. Ukłoniłem się. Znalazłszy się na ulicy, skręciłem w lewo. Potem w dół aż do piazza Barberini, gdzie pośrodku wyrasta fontanna Trytona. Tu, na jej obramieniu, późno, pierwszego dnia w Rzymie, przysiadłem. Przypomniałem to sobie teraz. Równo trzy tygodnie temu! Albo - wieki temu, jak kto woli. Wszedłem do baru napić się kawy. Potrzebuję jej teraz często. Bez niej, wydaje mi się czasem, że nie postąpię kroku. Jest dwunasta. Plac zatłoczony samochodami. Powietrze aż sine od ich wyziewów. A i bez nich ledwo jest czym oddychać. Piję kawę i myślę. Wczoraj w biurze podróży oświadczono mi, że na miejsce sypialne Rzym
mi ręką. Ukłoniłem się. Znalazłszy się na ulicy, skręciłem w lewo. Potem w dół aż do piazza Barberini, gdzie pośrodku wyrasta fontanna Trytona. Tu, na jej obramieniu, późno, pierwszego dnia w Rzymie, przysiadłem. Przypomniałem to sobie teraz. Równo trzy tygodnie temu! Albo - wieki temu, jak kto woli. Wszedłem do baru napić się kawy. Potrzebuję jej teraz często. Bez niej, wydaje mi się czasem, że nie postąpię kroku. Jest dwunasta. Plac zatłoczony samochodami. Powietrze aż sine od ich wyziewów. A i bez nich ledwo jest czym oddychać. Piję kawę i myślę. Wczoraj w biurze podróży oświadczono mi, że na miejsce sypialne Rzym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego