Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
począć dalej. Nie dziw się tak, Agnieszko. W gruncie rzeczy zawsze byłem nieśmiały. Nie wierzysz? Chyba musiałaś to zauważyć. Inicjatywa wyszła od ciebie. Jestem ci za to niezmiernie wdzięczny. Szczęście przychodziło mi w życiu zbyt trudno, abym mógł pozwolić sobie sięgnąć po nie bez zachowania środków ostrożności.
Diana pierwsza rozładowała napięcie. Powiedziała z rozbrajającą prostotą:
- Przecież wiem, że chcesz mnie pocałować. Czekam na to.
Cóż ci mam powiedzieć, Agnieszko? Całowaliśmy się tak, jak ja z tobą tej nocy. Namiętnie i zapamiętale. A gdy rozpiąłem jej stanik, poczułem pod wargami piersi kształtne i tak samo dziewczęce, jak twoje. Tęskniłem do nich aż
począć dalej. Nie dziw się tak, Agnieszko. W gruncie rzeczy zawsze byłem nieśmiały. Nie wierzysz? Chyba musiałaś to zauważyć. Inicjatywa wyszła od ciebie. Jestem ci za to niezmiernie wdzięczny. Szczęście przychodziło mi w życiu zbyt trudno, abym mógł pozwolić sobie sięgnąć po nie bez zachowania środków ostrożności.<br>Diana pierwsza rozładowała napięcie. Powiedziała z rozbrajającą prostotą:<br>- Przecież wiem, że chcesz mnie pocałować. Czekam na to.<br>Cóż ci mam powiedzieć, Agnieszko? Całowaliśmy się tak, jak ja z tobą tej nocy. Namiętnie i zapamiętale. A gdy rozpiąłem jej stanik, poczułem pod wargami piersi kształtne i tak samo dziewczęce, jak twoje. Tęskniłem do nich aż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego