Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
jest rytuałem. Zaczęłam robić to trzy lata temu i od tej pory piszę przynajmniej dwa razy w tygodniu - mówi 23-letnia Gocha, studentka archeologii. - Zawsze wygląda to tak samo: wyłączam górne światło, zapalam malutką lampkę przy łóżku i puszczam Portishead. Leżę w łóżku i piszę. Czuję, jak schodzi ze mnie napięcie całego dnia, wydarzenia układają się w klarowny i jasny ciąg, ręka sama pisze, prawie bez udziału świadomości. Porządkuję świat, układam go na swój sposób. Czasami notuję tylko krótkie zdania, bywa, że piszę przez kilka godzin. To działa jak długa, odprężająca kąpiel. Kiedy zamykam zeszyt, ogarnia mnie spokój, czuję się tak
jest rytuałem. Zaczęłam robić to trzy lata temu i od tej pory piszę przynajmniej dwa razy w tygodniu - mówi 23-letnia Gocha, studentka archeologii. - Zawsze wygląda to tak samo: wyłączam górne światło, zapalam malutką lampkę przy łóżku i puszczam Portishead. Leżę w łóżku i piszę. Czuję, jak schodzi ze mnie napięcie całego dnia, wydarzenia układają się w klarowny i jasny ciąg, ręka sama pisze, prawie bez udziału świadomości. Porządkuję świat, układam go na swój sposób. Czasami notuję tylko krótkie zdania, bywa, że piszę przez kilka godzin. To działa jak długa, odprężająca kąpiel. Kiedy zamykam zeszyt, ogarnia mnie spokój, czuję się tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego