Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12(32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
bo milenijny i trzeba mieć na niego jakiś superpomysł, żeby nie wypaść przed znajomymi na nudziarę. Taka ogólna ekscytacja zawsze wprawia mnie w zakłopotanie, bo nie znoszę zabawy na komendę, tylko dlatego, że właśnie coś tam się kończy albo coś zaczyna, a ja wolałabym w końcu przeczytać zaległe książki lub napisać list do przyjaciółki.
Czy pamiętacie, jak w szkole podstawowej pani prosiła, żebyśmy narysowali, jak będzie wyglądał świat w 2000 roku? I wszyscy rysowali sceny jak z bajki o Jetsonach, czyli wszystko było bardzo kosmiczne i nikt już nie mieszkał normalnie na ziemi, nie było drzew, nie było trawy, ale były latające
bo milenijny i trzeba mieć na niego jakiś &lt;orig&gt;superpomysł&lt;/&gt;, żeby nie wypaść przed znajomymi na nudziarę. Taka ogólna ekscytacja zawsze wprawia mnie w zakłopotanie, bo nie znoszę zabawy na komendę, tylko dlatego, że właśnie coś tam się kończy albo coś zaczyna, a ja wolałabym w końcu przeczytać zaległe książki lub napisać list do przyjaciółki. <br>Czy pamiętacie, jak w szkole podstawowej pani prosiła, żebyśmy narysowali, jak będzie wyglądał świat w 2000 roku? I wszyscy rysowali sceny jak z bajki o Jetsonach, czyli wszystko było bardzo kosmiczne i nikt już nie mieszkał normalnie na ziemi, nie było drzew, nie było trawy, ale były latające
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego