Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
parasolką i czytała
książkę, dziadek jej się ukłonił, i ten widok żyje do dziś w mojej
pamięci, lipiec to chyba był, tak, lipiec, bo słońce rozpościerało się
na całym niebie i było tak gorąco. Przerwała mi:
- Napije się pan herbaty?
- Z przyjemnością - powiedziałem. - Ale proszę nie robić sobie
kłopotu. Ja naprawdę na chwilę.
- Żaden kłopot - powiedziała. - Herbata już się parzy. Być może
spodziewałam się pana. A poza tym zwykle pijam o tej porze.
Skąd mogła się mnie spodziewać, pomyślałem. Nie dałem jednak nic
poznać po sobie i powiedziałem:
- Miło tu u pani, przytulnie - powiedziałem, chociaż nie umiałem
sobie w żaden sposób
parasolką i czytała<br>książkę, dziadek jej się ukłonił, i ten widok żyje do dziś w mojej<br>pamięci, lipiec to chyba był, tak, lipiec, bo słońce rozpościerało się<br>na całym niebie i było tak gorąco. Przerwała mi:<br> - Napije się pan herbaty?<br> - Z przyjemnością - powiedziałem. - Ale proszę nie robić sobie<br>kłopotu. Ja naprawdę na chwilę.<br> - Żaden kłopot - powiedziała. - Herbata już się parzy. Być może<br>spodziewałam się pana. A poza tym zwykle pijam o tej porze.<br> Skąd mogła się mnie spodziewać, pomyślałem. Nie dałem jednak nic<br>poznać po sobie i powiedziałem:<br> - Miło tu u pani, przytulnie - powiedziałem, chociaż nie umiałem<br>sobie w żaden sposób
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego