Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
nie mówić, że to fale. Marynarze dobrze obejrzeli miejsce, skąd wystrzelono rakiety. Ogień silników nadpalił mech, ale za cholerę tego nie widać, bo ktoś wszystko przysypał piaskiem.
- To już historia - zauważył Woskowicz.
- Owszem - przyznał Zagroda. - Ale dopiero teraz mamy pewność, że Drzymalski załatwił tankowce dwiema rakietami typu Malutka. W podstawowej, naprowadzanej przewodowo wersji.
- To ma jakieś znaczenie? - zapytał Ziętarski. - No, że podstawowa...
- Przewód ma trzy kilometry, a kiedy się urywa, rakieta już raczej w nic nie trafi. A z Westerplatte do basenu paliwowego jest mniej więcej tyle. Drzymalski mocno ryzykował, strzelając z malutkiej na maksymalny dystans. Wbrew pozorom załadowany ropą tankowiec
nie mówić, że to fale. Marynarze dobrze obejrzeli miejsce, skąd wystrzelono rakiety. Ogień silników nadpalił mech, ale za cholerę tego nie widać, bo ktoś wszystko przysypał piaskiem.<br>- To już historia - zauważył Woskowicz.<br>- Owszem - przyznał Zagroda. - Ale dopiero teraz mamy pewność, że Drzymalski załatwił tankowce dwiema rakietami typu Malutka. W podstawowej, naprowadzanej przewodowo wersji.<br>- To ma jakieś znaczenie? - zapytał Ziętarski. - No, że podstawowa...<br>- Przewód ma trzy kilometry, a kiedy się urywa, rakieta już raczej w nic nie trafi. A z Westerplatte do basenu paliwowego jest mniej więcej tyle. Drzymalski mocno ryzykował, strzelając z malutkiej na maksymalny dystans. Wbrew pozorom załadowany ropą tankowiec
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego