połączeń morskich... To takie ciekawe: poznawać zasady posługiwania się przyrządami ułatwiającymi określenie położenia statku, kierowania się w nocy według gwiazd, w ciemnościach, kiedy na nic nie przyda się sekstans pozwalający na odnalezienie się na bezmiarze wód według słońca...<br>- Ile lat minie, nim będziemy mogli stanąć na mostkach kapitańskich - odezwał się naraz Felek,<br>i nie mogliśmy nie przyznać mu racji, bo samo ukończenie szkoły morskiej to jedynie teoretyczne wprowadzenie w niełatwy zawód żeglarza, a potem przychodzi pora na praktyki na statkach, zajmowanie niższych stanowisk oficerskich, by wreszcie zostać pierwszym po szefie, a wreszcie kapitanem...<br>a mnie urzekła ta magia wyznaczania szlaków według