delikatnie, w napięciu Lesio przesunął się na podłodze, usiłując spojrzeć pod innym kątem i udało mu się to o tyle, że ujrzał kilka centymetrów więcej wszystkich nóg, to zaś, co ujrzał, sprawiło, że czerwona mgła przesłoniła mu oczy. Ogarnięty szałem niewątpliwie zerwałby się z miejsca i niezdolny do zachowania ostrożności naraziłby się na ciężki uraz ciemienia, gdyby nie to, że niezidentyfikowane nogi w szarych spodniach poruszyły się nagle i uczyniły krok w kierunku wyjścia. Zatrzymały się, jakby zapraszająco, następnie uczyniły więcej kroków, a nogi Barbary posłusznie poszły za nimi. Z panującej ciszy Lesio wywnioskował, że znów się zatrzymały. Straszliwe katusze moralne