trójmiejsko-hamburskiej firmy &lt;name type="org"&gt;Marella&lt;/name&gt; (nazwę zmieniliśmy) przemytnicy wyciągają towar bez naruszenia plomb - "na szybkę", wyjmując szybę między kabiną a przestrzenią ładunkową. <br>Zaszyfrowana informacja o przesyłce w kilka minut rozchodzi się faksem do sieci "biur", gdzie dyżurują członkowie grup przestępczych z całej &lt;name type="place"&gt;Polski&lt;/name&gt;. Natychmiast wysyłają do &lt;name type="place"&gt;Trójmiasta&lt;/name&gt; kurierów. Po kilku godzinach narkotyk zostaje podzielony i sprzedany. Jedzie do dealerów, którzy handlują nim na całodobowych stacjach benzynowych. <br>Taka dystrybucja to pomysł przywódców grupy: rezydującego w &lt;name type="place"&gt;Hamburgu&lt;/name&gt; multimilionera z polskim paszportem (nazwiemy go &lt;name type="person"&gt;Kozak&lt;/name&gt;) i szefa &lt;name type="place"&gt;Marelli&lt;/name&gt;, chemika. <br>Ofiarą narkobiznesu padł - przynajmniej tak twierdzą nasi informatorzy - słynny &lt;name type="person"&gt;"Nikoś"&lt;/name&gt;, gangster handlujący kradzionymi i przemycanymi autami