Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
nieśmiało pukałem do drzwi australijskich małpeczek, które przyjmowały mnie życzliwie,
i od razu zsuwaliśmy łóżka, i kładliśmy tak materace, by przysłonić metalowe krawędzie ramy, i leżeliśmy we trójkę, i one na dwa głosy opowiadały mi o swoim kraju,
a ja wiedziałem o nim tylko tyle, że dziś jest członkiem wspólnoty narodów brytyjskiego imperium, a w dawnych latach stanowił kolonię karną, dokąd zsyłano przestępców, zarówno mężczyzn jak i kobiety, którzy szczęśliwie uniknęli stryczka, ale Suzie i Duddie mówiły o czymś innym: o niezwykłym świecie tubylców, aborygenów, rdzennych Australijczyków, zwłaszcza zaś o ich wierzeniach i zwyczajach, a wiedziały o tym bardzo wiele, tak
nieśmiało pukałem do drzwi australijskich małpeczek, które przyjmowały mnie życzliwie,<br>i od razu zsuwaliśmy łóżka, i kładliśmy tak materace, by przysłonić metalowe krawędzie ramy, i leżeliśmy we trójkę, i one na dwa głosy opowiadały mi o swoim kraju,<br>a ja wiedziałem o nim tylko tyle, że dziś jest członkiem wspólnoty narodów brytyjskiego imperium, a w dawnych latach stanowił kolonię karną, dokąd zsyłano przestępców, zarówno mężczyzn jak i kobiety, którzy szczęśliwie uniknęli stryczka, ale Suzie i Duddie mówiły o czymś innym: o niezwykłym świecie tubylców, aborygenów, rdzennych Australijczyków, zwłaszcza zaś o ich wierzeniach i zwyczajach, a wiedziały o tym bardzo wiele, tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego