Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
była burza. Napominałem ją, by nie szerzyła plotek, co jej oczywiście nie przekonywało, a ponieważ zawsze działy się różne dziwne historie pomiędzy sąsiadami - małżonki naszych kolegów kolportowały pomiędzy sobą wszystko, co im doniosła pani Karolina. Wiadomo było, kiedy, o której godzinie, odwiedziła Jurka Hordyńskiego jakaś dziewczyna, kto upił się i narozrabiał, kto kogo z kim zdradzał, kto komu coś pożyczył, ile kto ma pieniędzy i kto chodzi nago po mieszkaniu. Nic nie uszło uwagi podglądaczy i podsłuchiwaczy. Naturalnie podchwytywał to Swinarski i puszczał w obieg wyolbrzymione lub wymyślone przez siebie sensacje. Nie należało do przyjemności usłyszeć o sobie bzdurną plotkę, bo
była burza. Napominałem ją, by nie szerzyła plotek, co jej oczywiście nie przekonywało, a ponieważ zawsze działy się różne dziwne historie pomiędzy sąsiadami - małżonki naszych kolegów kolportowały pomiędzy sobą wszystko, co im doniosła pani Karolina. Wiadomo było, kiedy, o której godzinie, odwiedziła Jurka Hordyńskiego jakaś dziewczyna, kto upił się i narozrabiał, kto kogo z kim zdradzał, kto komu coś pożyczył, ile kto ma pieniędzy i kto chodzi nago po mieszkaniu. Nic nie uszło uwagi podglądaczy i podsłuchiwaczy. Naturalnie podchwytywał to Swinarski i puszczał w obieg wyolbrzymione lub wymyślone przez siebie sensacje. Nie należało do przyjemności usłyszeć o sobie bzdurną plotkę, bo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego