Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
zakochał się w dziwce! To potworne!
- Nie nazywaj jej tak! - krzyknął Witek. - Kiedy ją poznacie, przekonasz się, jaka jest cudowna i mądra. Zaprosiłem ją do nas na obiad w przyszłą niedzielę... Chcę, żebyście ją poznali...
- Nieszczęście! - załamała dłonie matka. - Nieszczęście i gorycz.
- Ale narozrabiałeś, braciszku - śmiała się donośnie Halina. - Ale narozrabiałeś.
Przymknął oczy i przyłożył głowę do zimnej, twardej ściany. Czuł chłód przepływający aż w głąb czaszki. Chłód przynoszący ulgę...
Wszystko zostało już powiedziane... Wszystko? Przecież nigdy wszystkiego nie mówi się do końca, przecież zawsze można uderzyć mocniej, zranić głębiej, bardziej jeszcze poniżyć i upokorzyć.
Czuł się upokorzony, wyśmiany, wzgardzony. Tyle
zakochał się w dziwce! To potworne!<br>- Nie nazywaj jej tak! - krzyknął Witek. - Kiedy ją poznacie, przekonasz się, jaka jest cudowna i mądra. Zaprosiłem ją do nas na obiad w przyszłą niedzielę... Chcę, żebyście ją poznali...<br>- Nieszczęście! - załamała dłonie matka. - Nieszczęście i gorycz.<br> - Ale narozrabiałeś, braciszku - śmiała się donośnie Halina. - Ale narozrabiałeś.<br> Przymknął oczy i przyłożył głowę do zimnej, twardej ściany. Czuł chłód przepływający aż w głąb czaszki. Chłód przynoszący ulgę...<br> Wszystko zostało już powiedziane... Wszystko? Przecież nigdy wszystkiego nie mówi się do końca, przecież zawsze można uderzyć mocniej, zranić głębiej, bardziej jeszcze poniżyć i upokorzyć.<br>Czuł się upokorzony, wyśmiany, wzgardzony. Tyle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego