interpretacyjne, tak zresztą, jak i tytułowe słowo "niemierny", które może oznaczać i byt trudny do zmierzenia, określenia, ale także przestrzeń niezmierzalną, ogromną. Jeśli ta druga możliwość jest bliższa prawdy, to mamy tu do czynienia z zaskakującą relacją pomiędzy podmiotem a światem. To "ja" jest podziurawione jak ser szwajcarski, ponieważ świat narusza jego integralność, zakłóca spokój, męczy i dręczy, rani i kaleczy. Okazuje się, że intymna samoobecność podmiotu jest równie pożądana, jak i niemożliwa do osiągnięcia.<br><br><gap reason="sampling"><br><br>Na podstawie tych analiz można sformułować skromny wniosek, że poczucie substancjalności istnienia podmiotowego jest u Białoszewskiego na ogół niezadowalające, że jest zawsze zbyt słabe, zagrożone i