z komisarzem D., kiedy z pobliskiego kanału wyciągnięto zwłoki Jowity. Mimo posuniętego rozkładu, widać było, że dziewczyna miała zmasakrowaną twarz, rozbitą głowę i pokaleczone ciało. Dokonujący pierwszych oględzin lekarz zasugerował, że zabójca mógł działać pod wpływem silnego wzburzenia, gdyż na to właśnie wskazywał charakter zadawanych ciosów. Prawdopodobnie bił jakimś ciężkim narzędziem - młotkiem lub kamieniem. Tę tezę potwierdzałoby również odnalezienie w pobliskich zaroślach jej torebki, w której były i pieniądze, i telefon komórkowy, i dokumenty. A więc nie rabunek był powodem zabójstwa dziewczyny.<br>Faktyczną przyczyną śmierci Jowity było, co ustalono dopiero podczas sekcji zwłok, utopienie. Obecność wody w płucach dobitnie świadczyła o