czy coś, więc przez całą lekcję gadały. Pani im dwa razy mówiła, żeby przestały, a one nic - dalej gadają. Aż je pani postawiła do kąta.<br>- Czy płakały?<br>- Jedna jeszcze się śmiała, a druga miała łzy w oczach.<br>- A chłopcy was nie zaczepiają?<br>- Tak trochę.<br>- To zupełnie tak samo jak u nas - cieszyły się dzieci.<br><br> Siedzi Maciuś w gabinecie i czyta gazetę, w której dokładnie opisane jest wszystko, jak ten pierwszy dzień przeszedł. Gazeta przyznawała, że jeszcze nie ma wielkiego porządku, że telefony bardzo źle działają, że listy na poczcie jeszcze nie są ułożone, jak potrzeba, że wczoraj jeden pociąg się wykoleił