Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
mieć trochę siły charakteru, a nie imperatyw kategoryczny prowadzenia konwersacji. Ciche dni są ulubioną bronią ludzi, którzy kochają gadać.
Sądzą, nieboraki, że na każdego działa ta kara, która dla nich jest najdotkliwsza. Czyli jest to forma szantażu. Grozi taki: dobrze, to ja się nie będę odzywać dwa tygodnie! Po czym następnego dnia zaczyna cierpieć od zwykłej ciszy i udaje, że nic się nie stało. Proszę zważyć: on naprawdę tak myśli. Plecie cokolwiek i bez wytchnienia, więc palnął, że się nie będzie odzywał, ale to było wczoraj, a dzisiaj się odmieniło, bo dzisiaj jest nowy dzień.
- A mnie to rybka - mówi Jedna z
mieć trochę siły charakteru, a nie imperatyw kategoryczny prowadzenia konwersacji. Ciche dni są ulubioną bronią ludzi, którzy kochają gadać.<br>Sądzą, nieboraki, że na każdego działa ta kara, która dla nich jest najdotkliwsza. Czyli jest to forma szantażu. Grozi taki: dobrze, to ja się nie będę odzywać dwa tygodnie! Po czym następnego dnia zaczyna cierpieć od zwykłej ciszy i udaje, że nic się nie stało. Proszę zważyć: on naprawdę tak myśli. Plecie cokolwiek i bez wytchnienia, więc palnął, że się nie będzie odzywał, ale to było wczoraj, a dzisiaj się odmieniło, bo dzisiaj jest nowy dzień.<br>- A mnie to rybka - mówi Jedna z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego