Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
zaczęły się buntować. Chcemy do naszych matek! - wołały. Do matek chcecie? - rozzłościła się kapo. O, gdzie wasze matki! - pokazała w stronę grubego, niskiego komina, nad którym w nocy widziałyśmy ogień, a w dzień czarny dym. Tam chcecie?! - Umilkłyśmy i zapadła martwa cisza. Żadna więcej się nie odezwała tej nocy. A następnego dnia żadna o tym nie wspominała. Zrozumiałyśmy, że jesteśmy same. Na zupełnie innym świecie. Jakbyśmy to my umarły.

Diabeł nazywał się Mengele. Wszedł niecierpliwym krokiem i kazał wystąpić wszystkim, które mają niebieskie oczy. Podchodziłyśmy z wyciągniętymi rękami, a on przesuwał nam palcem po wierzchu dłoni, jakby sprawdzał gatunek skóry. Jeśli skóra
zaczęły się buntować. Chcemy do naszych matek! - wołały. Do matek chcecie? - rozzłościła się kapo. O, gdzie wasze matki! - pokazała w stronę grubego, niskiego komina, nad którym w nocy widziałyśmy ogień, a w dzień czarny dym. Tam chcecie?! - Umilkłyśmy i zapadła martwa cisza. Żadna więcej się nie odezwała tej nocy. A następnego dnia żadna o tym nie wspominała. Zrozumiałyśmy, że jesteśmy same. Na zupełnie innym świecie. Jakbyśmy to my umarły.<br><br>Diabeł nazywał się Mengele. Wszedł niecierpliwym krokiem i kazał wystąpić wszystkim, które mają niebieskie oczy. Podchodziłyśmy z wyciągniętymi rękami, a on przesuwał nam palcem po wierzchu dłoni, jakby sprawdzał gatunek skóry. Jeśli skóra
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego