ale czy to jest zaraz powód, żeby się spodziewać, że zastanę tu po prostu ją, adresatkę listów, i już poza tym nic, żadnych mebli, firanek, garnków, a już tym bardziej rodziców.<br><br>Zostałem zaproszony do kuchni, poczęstowany herbatą w szklance (Baata poszła właśnie do sklepu kupić kawałek ciasta), w kuchni panował natarczywy zapach czegoś tłustego.<br>- To co pan teraz robi? - zapytała mnie ta pani, gruba, pięćdziesięcioletnia, jak gdyby mnie doskonale znała i tylko chciała się upewnić.<br>- No, studiuję - odpowiedziałem.<br>- A co?, jeśli wolno zapytać.<br>- Literaturę, filologię polską.<br>- Literatura! to samo co moja Beatka, ja wam mówię, wy chyba powietrzem chcecie żyć. A