Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie
Nr: 06.03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
w pracy i od rana odbierał telefony z Polski. Tłumaczył, że porwanie było przypadkiem. - Akt uprowadzenia mnie absolutnie nie ma nic wspólnego ani z moją osobą, ani z misją ambasadora RP, a tym bardziej z naszym państwem. Byłem traktowany w sposób godny i z pełnym szacunkiem. Każda moja prośba była natychmiast spełniana - mówi ŻYCIU ambasador. Na prośbę dyplomaty porywacze dostarczyli mu nawet specjalny rodzaj wody i telefon komórkowy. Miał całkowitą swobodę i bez kontroli mógł poruszać się po wiosce.
Ambasador nie zniechęca turystów. - Proszę mi wierzyć, Sana jest naprawdę bezpiecznym miastem - mówi Krzysztof Suprowicz.
ard, kw, hk


Egzamin, który za dwa
w pracy i od rana odbierał telefony z Polski. Tłumaczył, że porwanie było przypadkiem. - Akt uprowadzenia mnie absolutnie nie ma nic wspólnego ani z moją osobą, ani z misją ambasadora RP, a tym bardziej z naszym państwem. Byłem traktowany w sposób godny i z pełnym szacunkiem. Każda moja prośba była natychmiast spełniana - mówi ŻYCIU ambasador. Na prośbę dyplomaty porywacze dostarczyli mu nawet specjalny rodzaj wody i telefon komórkowy. Miał całkowitą swobodę i bez kontroli mógł poruszać się po wiosce. <br>Ambasador nie zniechęca turystów. - Proszę mi wierzyć, Sana jest naprawdę bezpiecznym miastem - mówi Krzysztof Suprowicz.&lt;/&gt;<br>&lt;au&gt;ard, kw, hk&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="news"&gt;<br>&lt;tit&gt;Egzamin, który za dwa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego