niż życie. Kto mówi: nie dbam, nie jest go wart. Wszystkich, którzy nie dbają, trzeba by zesłać na bezludne wyspy. I można się założyć, że byliby to sami mężczyźni i ich ofiary: porzucone przez mężczyzn, zdesperowane kobiety. "Gonią w piętkę - pomyślała. - Nic się nie zmieni. Człowiek jest za głupi, żeby nauczyć się szanować życie. A ja chciałabym mieć męża i dziecko. I spokojny dom. Dlaczego najprostsze rzeczy stają się niemożliwe? Spokojny dom. A tu tyle nieszczęścia". Raptem tknęło ją przerażenie, jakby zły głos szepnął do ucha: nigdy nie będziesz miała męża, dziecka, domu, twoje godziny są policzone, pamiętaj. Skąd wziął się ten