Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
aż ani sami przedstawią wyniki?" koniec cytatu.
Zarówno ja jak i osoby czytające ten artykuł odczytali, że potencjalnie podejrzanym jestem ja, dając mi to dość jasno do zrozumienia.
W swojej 34-letniej nienagannej pracy pedagogicznej posiadam parę tysięcy wychowanków, którzy dzisiaj pracują na różnych stanowiskach, czerpiąc wzory osobowa ze swych nauczycieli-wychowawców.
Poderwania autorytetu zaufania na łamach pisma, jakim jest Polityka uważam za krzywdę wyrządzoną mi osobiście, na co sobie absolutnie nie zasłużyłem. Czyżby jeden nieprzemyślany cytat artykułu miał przekreślić mój cały dorobek 34-letniej nienagannej pracy? Czyżby w pracy redaktora nie istniały granice, których przekroczyć nie można?


"POLITYKA" W PRENUMERACIE

Za
aż ani sami przedstawią wyniki?" koniec cytatu. <br>Zarówno ja jak i osoby czytające ten artykuł odczytali, że potencjalnie podejrzanym jestem ja, dając mi to dość jasno do zrozumienia. <br>W swojej 34-letniej nienagannej pracy pedagogicznej posiadam parę tysięcy wychowanków, którzy dzisiaj pracują na różnych stanowiskach, czerpiąc wzory osobowa ze swych nauczycieli-wychowawców. &lt;gap&gt; <br>Poderwania autorytetu zaufania na łamach pisma, jakim jest Polityka uważam za krzywdę wyrządzoną mi osobiście, na co sobie absolutnie nie zasłużyłem. Czyżby jeden nieprzemyślany cytat artykułu miał przekreślić mój cały dorobek 34-letniej nienagannej pracy? Czyżby w pracy redaktora nie istniały granice, których przekroczyć nie można? &lt;gap&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;<br>&lt;tit&gt;"POLITYKA" W PRENUMERACIE &lt;/&gt;<br><br>Za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego