Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
naprawdę zyskowna zamiana, siew,
który przyniósł plon stokrotny. Uśmiechał się pobłażliwie na myśl o swym dawnym niedowiarstwie. Ze wzgórz butnie
patrzyły ku niemu pomniki i rzeźby, kolumny i portyki, świątynie i pałace. On
jednak nie lękał się ich wielkości i wspaniałości. Teraz już wiedział, że zwycięstwo
idzie za nim, że nauka, którą głosi, jest jak woda, która podmyje najdumniej
sterczący brzeg.
Szedł między zielonymi ogródkami, oddzielonymi niskimi murkami od drogi, przypominał
sobie znane furtki. Tu był, i tu, i tu... Minął cmentarz Lucyny, w którym nauczał
kilkakrotnie, gdzie ochrzcił jego właścicielkę, starą, czcigodną patrycjuszkę
Pomponię Grecynę, i gdzie złożył do grobu
naprawdę zyskowna zamiana, siew, <br>który przyniósł plon stokrotny. Uśmiechał się pobłażliwie na myśl o swym dawnym niedowiarstwie. Ze wzgórz butnie <br>patrzyły ku niemu pomniki i rzeźby, kolumny i portyki, świątynie i pałace. On <br>jednak nie lękał się ich wielkości i wspaniałości. Teraz już wiedział, że zwycięstwo <br>idzie za nim, że nauka, którą głosi, jest jak woda, która podmyje najdumniej <br>sterczący brzeg.<br> Szedł między zielonymi ogródkami, oddzielonymi niskimi murkami od drogi, przypominał <br>sobie znane furtki. Tu był, i tu, i tu... Minął cmentarz Lucyny, w którym nauczał <br>kilkakrotnie, gdzie ochrzcił jego właścicielkę, starą, czcigodną patrycjuszkę <br>Pomponię Grecynę, i gdzie złożył do grobu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego