Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
tyrady. Przypadek czy przeznaczenie? Co wysłało pociąg, niczym złośliwy zawiadowca, dla niezbyt zgrabnej retardacji?
- Możesz powtórzyć? Nie usłyszałem. A tak dobrze ci idzie, jeszcze trochę, i uwierzę w to, co mówisz - poprosił z szyderstwem w głosie.
- Wała ze mnie robisz? Nie jesteśmy w szkole.
- Powtórz. Ładnie opowiadasz. Chciałbym kiedyś tak nawijać.
Północny przydeptał kiepa i zbierał się do odejścia.
- Co, idziesz? Już? - przestraszył się Zygmunt. Nie był jeszcze gotowy, a Północny rzeczywiście mógł sobie zaraz pójść. - Poczekaj! Nie wiem, co to za propozycja. Sam pisałeś...
- Nie musisz wiedzieć, ty to czujesz. - Tamten spojrzał przenikliwie na Zygmunta szklistymi oczami. - Czujesz przez tę
tyrady. Przypadek czy przeznaczenie? Co wysłało pociąg, niczym złośliwy zawiadowca, dla niezbyt zgrabnej retardacji?<br>- Możesz powtórzyć? Nie usłyszałem. A tak dobrze ci idzie, jeszcze trochę, i uwierzę w to, co mówisz - poprosił z szyderstwem w głosie.<br>- Wała ze mnie robisz? Nie jesteśmy w szkole.<br>- Powtórz. Ładnie opowiadasz. Chciałbym kiedyś tak nawijać.<br>Północny przydeptał kiepa i zbierał się do odejścia.<br>- Co, idziesz? Już? - przestraszył się Zygmunt. Nie był jeszcze gotowy, a Północny rzeczywiście mógł sobie zaraz pójść. - Poczekaj! Nie wiem, co to za propozycja. Sam pisałeś...<br>- Nie musisz wiedzieć, ty to czujesz. - Tamten spojrzał przenikliwie na Zygmunta szklistymi oczami. - Czujesz przez tę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego