Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Usłyszałam coś na wysokości sklepu z farbami do malowania obrazów. Odwracam się. Słyszę coś, co przypomina strzał z dziecięcego korkowca. Wzdrygnęłam się. Odwracam się i równocześnie sama zostałam postrzelona. Potem widzę, że Olof upada na ziemię. To wszystko dzieje się bardzo szybko. Ponieważ jestem psychologiem, z racji wykonywanego zawodu mam nawyk dokładnego obserwowania ludzi. Kiedy Olof upadł, zobaczyłam na rogu ulicy przyglądającego mi się intensywnie mężczyznę. Musiał być dość blisko, chyba w odległości pięciu metrów. Stoi i wytrzeszcza oczy na mnie i na Olofa. Ma mniej więcej sto siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, podniesione bary. Ciemna kurtka, chyba granatowa, kończyła się w okolicach
Usłyszałam coś na wysokości sklepu z farbami do malowania obrazów. Odwracam się. Słyszę coś, co przypomina strzał z dziecięcego korkowca. Wzdrygnęłam się. Odwracam się i równocześnie sama zostałam postrzelona. Potem widzę, że Olof upada na ziemię. To wszystko dzieje się bardzo szybko. Ponieważ jestem psychologiem, z racji wykonywanego zawodu mam nawyk dokładnego obserwowania ludzi. Kiedy Olof upadł, zobaczyłam na rogu ulicy przyglądającego mi się intensywnie mężczyznę. Musiał być dość blisko, chyba w odległości pięciu metrów. Stoi i wytrzeszcza oczy na mnie i na Olofa. Ma mniej więcej sto siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, podniesione bary. Ciemna kurtka, chyba granatowa, kończyła się w okolicach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego