z amerykańskich muzeów. Taka pojedyncza kaseta wideo czy krążek CD z certyfikatem artysty może osiągnąć - jeżeli twórca jest odpowiednio sławny - cenę nawet kilkuset tysięcy dolarów.<br><br>Jednak w Polsce tego typu kolekcjonerstwo to ciągle jeszcze pieśń dalekiej przyszłości. Nie tylko dlatego, że nie ma pieniędzy, ale głównie dlatego, że nie ma nawyku. Żądanie wysokiego honorarium za zdjęcie czy kasetę wideo wygląda podejrzanie, bo jakże to płacić za powielane nagranie wideo tyle co za porządny obraz. Tym bardziej że trudno to powiesić na ścianie nad kominkiem. Wspomniany już Cezary Bodzianowski, choć powszechnie uważany za jednego z najciekawszych polskich artystów młodszego pokolenia, nie sprzedał