wczasowego i opowiada, że podczas relacji z obrad okrągłego stołu ludzie wychodzili z sali telewizyjnej, a zostawał tylko głuchy staruszek. Sami aktorzy okrągłego stołu, gdy ich spotykam, mówią o własnym sceptycyzmie i zmęczeniu. Podczas pertraktacji władza czyni czasami wrażenie, że sama nie wie, czego chce. Robi krok do przodu, by nazajutrz się cofnąć.<br><br><page nr=96><br><br> Jest to taniec wokół własnego lęku, by nie utracić w przyszłości kontroli nad sytuacją. Dlatego jak ostatniej twierdzy bronią nomenklatury i telewizji. Obrady utrudnia wielki pośpiech, bo strona partyjna naciska na terminy, bojąc się, że wulkan wybuchnie, zanim zrobi się jakieś obszerne ujście dla społecznego gniewu. Jest to