Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
obozu w Pruszkowie, i pomyślałem o Adelci ze Lwowa: jak wpatrywała się z uwielbieniem w naszego wspaniałego tatę, zupełnie tak jak ta, która teraz ratowała mu życie; i Stasia też tak na niego patrzyła, może nawet kochała go - i stąd to poświęcenie, ta troska, wykraczające przecież poza obowiązki służącej...
a nazajutrz obudziłem się wcześniej niż Albin i Felek, z dotkliwym bólem głowy: czułem, jak czoło od skroni do skroni uciska mi metalowa taśma, i pomyślałem, że to pewnie po tym wińsku, które popijaliśmy na wieczorku pożegnalnym z Suzie i Duddie, gdzie na krótko zjawiła się także Hermie, poważna, skupiona w sobie
obozu w Pruszkowie, i pomyślałem o Adelci ze Lwowa: jak wpatrywała się z uwielbieniem w naszego wspaniałego tatę, zupełnie tak jak ta, która teraz ratowała mu życie; i Stasia też tak na niego patrzyła, może nawet kochała go - i stąd to poświęcenie, ta troska, wykraczające przecież poza obowiązki służącej...<br>a nazajutrz obudziłem się wcześniej niż Albin i Felek, z dotkliwym bólem głowy: czułem, jak czoło od skroni do skroni uciska mi metalowa taśma, i pomyślałem, że to pewnie po tym wińsku, które popijaliśmy na wieczorku pożegnalnym z Suzie i Duddie, gdzie na krótko zjawiła się także Hermie, poważna, skupiona w sobie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego