Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
się dziewczyny. Jednak tutejsze zasady nie powstrzymują mężczyzn przed próbami nawiązania bliższych kontaktów i sprawdzaniem, jak daleko mogą się posunąć.
- Bo skoro, według nich, nie mamy żadnych zasad i nie przestrzegamy Koranu, to może coś się uda? Ale tubylcy nie są nachalni. Pomogą, poproszą o opatrunek. Jeśli spełnisz taką prośbę, nazajutrz zbiegnie się cała wieś z krwawiącymi palcami - opowiada Dobrochna. Zapewnia jednak, że czują się w Nubii bezpiecznie. Nie obawiają się złodziei, napadów czy gwałtu. Są gośćmi, a tutaj gość jest niczym święty.

Kto by zechciał dziwoląga za żonę?
- Każda pasja ma coś z szaleństwa. Ale to dodaje życiu uroku. Dzięki
się dziewczyny. Jednak tutejsze zasady nie powstrzymują mężczyzn przed próbami nawiązania bliższych kontaktów i sprawdzaniem, jak daleko mogą się posunąć. <br>- Bo skoro, według nich, nie mamy żadnych zasad i nie przestrzegamy Koranu, to może coś się uda? Ale tubylcy nie są nachalni. Pomogą, poproszą o opatrunek. Jeśli spełnisz taką prośbę, nazajutrz zbiegnie się cała wieś z krwawiącymi palcami - opowiada Dobrochna. Zapewnia jednak, że czują się w Nubii bezpiecznie. Nie obawiają się złodziei, napadów czy gwałtu. Są gośćmi, a tutaj gość jest niczym święty. <br><br>Kto by zechciał dziwoląga za żonę?<br> - Każda pasja ma coś z szaleństwa. Ale to dodaje życiu uroku. Dzięki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego