Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
jego dzieci swoje zabawki, a czasem nawet podkradałem coś Krysi. Wtedy Krysia biegła na skargę do matki, matka mnie karciła, ojciec stawał w mojej obronie, a po paru tygodniach powtarzała się ta sama historia. Raz jednak, gdy poszło o ulubioną lalkę Krysi, zrobiła się taka awantura, że Jegor musiał lalkę nazajutrz zwrócić. Tego nie mogłem Krysi darować i dokuczałem jej niemiłosiernie, ciągnąłem ją za warkocze, wrzucałem muchy do jej talerza, posypywałem solą deser...

Pamiętałem zresztą słowa z listu Kazia: "A Krysię trzymaj ostro, niech zna mores przed mężczyzną". Wreszcie jednak ojciec musiał odbyć ze mną poważną rozmowę na temat mego stosunku
jego dzieci swoje zabawki, a czasem nawet podkradałem coś Krysi. Wtedy Krysia biegła na skargę do matki, matka mnie karciła, ojciec stawał w mojej obronie, a po paru tygodniach powtarzała się ta sama historia. Raz jednak, gdy poszło o ulubioną lalkę Krysi, zrobiła się taka awantura, że Jegor musiał lalkę nazajutrz zwrócić. Tego nie mogłem Krysi darować i dokuczałem jej niemiłosiernie, ciągnąłem ją za warkocze, wrzucałem muchy do jej talerza, posypywałem solą deser...<br><br>Pamiętałem zresztą słowa z listu Kazia: "A Krysię trzymaj ostro, niech zna mores przed mężczyzną". Wreszcie jednak ojciec musiał odbyć ze mną poważną rozmowę na temat mego stosunku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego