i zadośćuczynienia. Tak zawyrokował w środę stołeczny <name type="org">Sąd Okręgowy</name>.<br><name type="person">Szpotański</name>, satyryk, krytyk literacki, renomowany szachista, napisał w latach sześćdziesiątych pamflet polityczny, któremu dał tytuł <name type="work">"Cisi i gęgacze, czyli bal u prezydenta, opera w trzech aktach z uwerturą i finałem"</name>. Autor ukazywał w nim atmosferę ówczesnej <name type="place">Warszawy</name>, a samego <name type="person">Władysława Gomułkę</name> nazwał <name type="person">Gnomem</name>. "Cichymi" w utworze <name type="person">Szpotańskiego</name> byli funkcjonariusze <name type="org">SB</name> walczący z "Gęgaczami" - ludźmi gderającymi przeciwko władzy. Prezydent to <name type="person">Jan Józef Lipski</name>, czołowa postać opozycji tamtych lat.<br>Swoje kuplety satyryk recytował w prywatnych mieszkaniach, nigdy publicznie. Dotychczas nie wiadomo, jak utwór dotarł do I sekretarza <name type="org">KC</name>. W każdym razie wpadł on w