Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
ona zupełnie się rozpłynęła, jak masło na dnie garnka, kiedy robię polewę do ciasta, nawet na nią tak działał, takim był wspaniałym mężczyzna mój Henryk. Usiadła, a ja zaniosłam jej kawę i powiedziałam, że jej nowa piosenka jest bardzo piękna, ta, w której śpiewa, że niczego nie żałuje, Non, je ne regrette rien. Powiedziałam, że miałam bardzo trudne życie i dopiero teraz, tu, w Paryżu, jestem szczęśliwa, i rozmawiałyśmy prawie trzy godziny, Henryk obsługiwał wszystkich, i nas też, a ona łykała jakieś proszki, bo podobno w ogóle za dużo piła i brała za dużo lęków, zupełnie jak pan Petrie, który umarł
ona zupełnie się rozpłynęła, jak masło na dnie garnka, kiedy robię polewę do ciasta, nawet na nią tak działał, takim był wspaniałym mężczyzna mój Henryk. Usiadła, a ja zaniosłam jej kawę i powiedziałam, że jej nowa piosenka jest bardzo piękna, ta, w której śpiewa, że niczego nie żałuje, Non, je ne regrette rien. Powiedziałam, że miałam bardzo trudne życie i dopiero teraz, tu, w Paryżu, jestem szczęśliwa, i rozmawiałyśmy prawie trzy godziny, Henryk obsługiwał wszystkich, i nas też, a ona łykała jakieś proszki, bo podobno w ogóle za <page nr=34> dużo piła i brała za dużo lęków, zupełnie jak pan Petrie, który umarł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego