ona zupełnie się rozpłynęła, jak masło na dnie garnka, kiedy robię polewę do ciasta, nawet na nią tak działał, takim był wspaniałym mężczyzna mój Henryk. Usiadła, a ja zaniosłam jej kawę i powiedziałam, że jej nowa piosenka jest bardzo piękna, ta, w której śpiewa, że niczego nie żałuje, Non, je ne regrette rien. Powiedziałam, że miałam bardzo trudne życie i dopiero teraz, tu, w Paryżu, jestem szczęśliwa, i rozmawiałyśmy prawie trzy godziny, Henryk obsługiwał wszystkich, i nas też, a ona łykała jakieś proszki, bo podobno w ogóle za <page nr=34> dużo piła i brała za dużo lęków, zupełnie jak pan Petrie, który umarł