Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
Nie jest pan człowiekiem naszej epoki. Jeśli będzie pan pamiętał o tym, to proszę powiedzieć panu Stasiowi, że bardzo pragnę go widzieć i żeby zadzwonił do mnie. Ja już tutaj skręcam. Żegnam pana.
I poszła. "Haha!!! Miło jej jest, że on ją kocha! Ten ton. Tusz, spacery. Bydlę, bydlę, głupia, nędzna dziwka. Postąpiła ze mną jak ze smarkaczem, głupim, bezczelnym smarkaczem. A, niech tam! Już mnie nie będzie dręczyła myśl o tobie, panno Leopard. Poznałem cię. A może masz rację. Kto wiedzieć może. Głupstwo. Hura! Precz. Czym skończy się to wszystko?"
Długo szarpał klamkę drzwi. Otworzyła mu je Teodozja: Miała potargane
Nie jest pan człowiekiem naszej epoki. Jeśli będzie pan pamiętał o tym, to proszę powiedzieć panu Stasiowi, że bardzo pragnę go widzieć i żeby zadzwonił do mnie. Ja już tutaj skręcam. Żegnam pana.<br>I poszła. "Haha!!! Miło jej jest, że on ją kocha! Ten ton. Tusz, spacery. Bydlę, bydlę, głupia, nędzna dziwka. Postąpiła ze mną jak ze smarkaczem, głupim, bezczelnym smarkaczem. A, niech tam! Już mnie nie będzie dręczyła myśl o tobie, panno Leopard. Poznałem cię. A może masz rację. Kto wiedzieć może. Głupstwo. Hura! Precz. Czym skończy się to wszystko?"<br>Długo szarpał klamkę drzwi. Otworzyła mu je Teodozja: Miała potargane
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego