Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 400-401
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1981
zapada znowu cisza, zgorszone spojrzenia modlących się znikają pod opuszczonymi na powrót powiekami.
Takiej sceny jak dziś po południu u Świętej Klary nie widziałem dotąd nigdy. W olbrzymiej pustej nawie oświetlony był tylko jeden boczny ołtarz. Gromadka ludzi, głównie dzieci o rozbawionych twarzach, otaczała siedzącą w pierwszej ławce kobietę, rozczochraną, nędznie ubraną, nie więcej chyba niż pięćdziesięcioletnią, wpatrzoną w krucyfiks, obrazy i światło żarówek na ołtarzu z chłodną intensywnością bezbarwnych, prawie przezroczystych oczu; i równomiernym, mocnym, podobnym do metalicznego szumu głosem mówiącą, opowiadającą, mówiącą, opowiadającą... Bez ani jednej przerwy czy przestanku, bez najlżejszego załamania głosu, jak spieniony i rwący potok, który
zapada znowu cisza, zgorszone spojrzenia modlących się znikają pod opuszczonymi na powrót powiekami.<br>Takiej sceny jak dziś po południu u Świętej Klary nie widziałem dotąd nigdy. W olbrzymiej pustej nawie oświetlony był tylko jeden boczny ołtarz. Gromadka ludzi, głównie dzieci o rozbawionych twarzach, otaczała siedzącą w pierwszej ławce kobietę, rozczochraną, nędznie ubraną, nie więcej chyba niż pięćdziesięcioletnią, wpatrzoną w krucyfiks, obrazy i światło żarówek na ołtarzu z chłodną intensywnością bezbarwnych, prawie przezroczystych oczu; i równomiernym, mocnym, podobnym do metalicznego szumu głosem mówiącą, opowiadającą, mówiącą, opowiadającą... Bez ani jednej przerwy czy przestanku, bez najlżejszego załamania głosu, jak spieniony i rwący potok, który
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego