Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
niepewnie, tak, bardzo mnie interesuje rewolucja.
- Ale czy to przypadkiem nie pułapka, prowokacja - ostrzegał ojciec.
- Puknij się, ciebie akurat miałby prowokować - bagatelizowała mama.
Po kolacji Milena zostaje z babcią, a ja idę do jego gabinetu, gdzie księgozbiór na dwie wielkie ściany; chyba kilka tysięcy tomów, przeważają rosyjskie i niemieckie, ale, niby w ONZ, wszystkie główne języki są tu reprezentowane; pomyślałem, że mój stary byłby tu jak w raju, gdyby strach, "pamiętaj, co przeżył w tamtych latach", pozwolił mu przekroczyć próg.
- Pan się nie boi tego u siebie trzymać? - pytam, gdy pokazuje mi coś Niekricza; wtedy pierwszy raz zetknąłem się z tym
niepewnie, tak, bardzo mnie interesuje rewolucja.<br>- Ale czy to przypadkiem nie pułapka, prowokacja - ostrzegał ojciec.<br>- Puknij się, ciebie akurat miałby prowokować - bagatelizowała mama.<br>Po kolacji Milena zostaje z babcią, a ja idę do jego gabinetu, gdzie księgozbiór na dwie wielkie ściany; chyba kilka tysięcy tomów, przeważają rosyjskie i niemieckie, ale, niby w ONZ, wszystkie główne języki są tu reprezentowane; pomyślałem, że mój stary byłby tu jak w raju, gdyby strach, "pamiętaj, co przeżył w tamtych latach", pozwolił mu przekroczyć próg.<br>- Pan się nie boi tego u siebie trzymać? - pytam, gdy pokazuje mi coś Niekricza; wtedy pierwszy raz zetknąłem się z tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego