Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
działa: - Pracodawca od razu widzi, że ma z kulturalnym człowiekiem do czynienia.

Tak. Polski dobrze znać. Brygadzistą na budowie można zostać. Choć i tak się wszystko rozumie. Jedna pani, u której Wołodia stawiał płot, opowiadała, jak jej przyjaciółka najęła Ruskich do świątecznych porządków. Kazała im wynieść i wytrzepać dywany. I niby jak wróciła, to zastała na podwórku wersalki. Bzdura jakaś. Toż to najstarszy dowcip o Polakach: że na szyjach noszą krawati' (łóżka), depczą po diwanach (wersalkach), a jedzą kawior' (dywan). Każdy to zna.

Ale Wołodia nic nie mówił, tylko stawiał płot.

9.15

Wołodia podaje Pawlikowi starą wymiętą gazetę. Tygodnik "Wostocznyj
działa: - Pracodawca od razu widzi, że ma z kulturalnym człowiekiem do czynienia.<br><br>Tak. Polski dobrze znać. Brygadzistą na budowie można zostać. Choć i tak się wszystko rozumie. Jedna pani, u której Wołodia stawiał płot, opowiadała, jak jej przyjaciółka najęła Ruskich do świątecznych porządków. Kazała im wynieść i wytrzepać dywany. I niby jak wróciła, to zastała na podwórku wersalki. Bzdura jakaś. Toż to najstarszy dowcip o Polakach: że na szyjach noszą krawati' (łóżka), depczą po diwanach (wersalkach), a jedzą kawior' (dywan). Każdy to zna.<br><br>Ale Wołodia nic nie mówił, tylko stawiał płot.<br><br>&lt;tit&gt;9.15&lt;/&gt;<br><br>Wołodia podaje Pawlikowi starą wymiętą gazetę. Tygodnik "Wostocznyj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego