Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
jeść. To osiąga skutek. Rozchodzą się mrucząc wciąż pod nosem groźby i zapowiadają zemstę. Klaus zbiega do kuchni, po chwili cały gmach trzęsie się i drży od jego krzyku. Tam sobie wreszcie ulżył.
Jest mi przykro ze względu na neptunów. Guwernantki dostają obfite paczki od swoich uczniów z Warszawy i nic nie robią cały dzień, tylko obżerają się łakociami wyrzekając na głód. Ale biedni marynarze mają tylko to, co tu dostaną, a te potężne chłopy potrzebują dużo zjeść. Myślę, że na pewno mają do mnie żal. Idę na górę, ścigany wzrokiem mściwych erynii. Na schodach napotykam paru neptunów. Podchodzę do nich, drapię się
jeść. To osiąga skutek. Rozchodzą się mrucząc wciąż pod nosem groźby i zapowiadają zemstę. Klaus zbiega do kuchni, po chwili cały gmach trzęsie się i drży od jego krzyku. Tam sobie wreszcie ulżył.<br>Jest mi przykro ze względu na neptunów. Guwernantki dostają obfite paczki od swoich uczniów z Warszawy i nic nie robią cały dzień, tylko obżerają się łakociami wyrzekając na głód. Ale biedni marynarze mają tylko to, co tu dostaną, a te potężne chłopy potrzebują dużo zjeść. Myślę, że na pewno mają do mnie żal. Idę na górę, ścigany wzrokiem mściwych erynii. Na schodach napotykam paru neptunów. Podchodzę do nich, drapię się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego