Francuzi, mający swych kloszardów i włóczęgów zadomowionych w liczącym kilka poziomów paryskim metrze. Wiedzą o tym Amerykanie, którzy nakręcili niejeden film o włóczęgach. Także w Polsce był film o włóczęgowskiej pani magister. A któryś z powieściopisarzy doprowadził nawet rzecz do absurdu, przedstawiając społeczeństwo podzielone na dwie warstwy: tych, którzy żyją nic nie robiąc, bawiąc się i <orig>wagabundując</>, oraz tych, którzy pracują na to, aby tamci mogli prowadzić taki właśnie tryb życia.<br>Wszyscy chyba mamy nadzieję, że do tego nie dojdzie. Najlepszym może rozwiązaniem jest metoda kija i marchewki: marchewką jest fakt otrzymywania zasiłku, a kijem jego niewielka wysokość i skrócony czas wypłacania, co