krzywe...<br>Poruszyłam się w krześle, czułam się bowiem niesamowicie i chciałam się przytulić do Widmara, wyciągnęłam rękę, aby chwycić go za rękaw, ale w ciemnościach trafiłam tylko na puste miejsce. Byłam pewna, że mi gdzieś zniknął. Wtem muzyka, która ryczała przeraźliwie, urwała ze zgrzytem, na sali zapadła noc i znowu nic nie było widać, nawet bielejącego płótna. Znowu się coś popsuło! Pomyślałam i szepnęłam: - Gdzie jesteś?.. .<br><page nr=129><br> - Nikt mi nie odpowiedział, fotel obok mnie był pusty, wszyscy wokoło mnie pozrywali się z miejsce. - Co się stało, dlaczego ciemno?! - Ktoś krzyknął. Lecz już nie było ciemno, ponieważ nagle nad samymi naszymi głowami w kamerze