Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
prócz Thomsona, który założywszy nogę na nogę i przechyliwszy się w krzesełku czyta sobie dalej. Gdy przechodzę obok niego, podnosi na mnie oczy i mówi z uśmiechem: - O, to było bardzo, bardzo interesujące - i jeszcze w połowie tego zdania wraca oczyma do książki. Sądzę, że on nie tylko nie słyszał nic z tego, co mówiłem, ale nawet nie zdaje sobie sprawy ze wszystkiego, co zaszło. A zresztą diabli go tam wiedzą.
Tuż za drzwiami stoi Janka. Wyraźnie czeka na mnie. Czeka zupełnie tak, jak się czeka na kogoś na rogu ulicy, żeby go obić kijem. Robi mi się trochę nieswojo i mgli się
prócz Thomsona, który założywszy nogę na nogę i przechyliwszy się w krzesełku czyta sobie dalej. Gdy &lt;page nr=255&gt; przechodzę obok niego, podnosi na mnie oczy i mówi z uśmiechem: - O, to było bardzo, bardzo interesujące - i jeszcze w połowie tego zdania wraca oczyma do książki. Sądzę, że on nie tylko nie słyszał nic z tego, co mówiłem, ale nawet nie zdaje sobie sprawy ze wszystkiego, co zaszło. A zresztą diabli go tam wiedzą.<br>Tuż za drzwiami stoi Janka. Wyraźnie czeka na mnie. Czeka zupełnie tak, jak się czeka na kogoś na rogu ulicy, żeby go obić kijem. Robi mi się trochę nieswojo i mgli się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego