w człowieka i w świat, w imię braterstwa ludzkiego uczcijmy, towarzysze, w tych dwu zamordowanych naszych braciach takich właśnie żołnierzy prawdy i pokoju. Sława im i życie!...<br>Gdy umilkł, głos jego chwilę jeszcze wibrował w powietrzu. Potem nad nieruchomym tłumem rozpostarła się cisza. Chehnicki teraz dopiero zdał sobie sprawę, że nic z tego, co tamten mówił, nie dotarło do jego świadomości. Słyszał głos tylko i myślał... nie mógł sobie nawet przypomnieć, o czym myślał. Podniósł głowę i jak przez mgłę ujrzał pochylające się czerwone sztandary.<br>Święcki, który bardzo się śpieszył i narzekał, że pogrzeb długo trwał, odjechał z cmentarza pierwszy, zabierając ze sobą