Typ tekstu: Książka
Autor: Kruszyński Zbigniew
Tytuł: Na lądach i morzach
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 1998
karmelkowe, kleiste, pakowane w pergamin nie dość natłuszczony. A jednak żyliśmy według wartości, wśród szlachetnych przedmiotów. Jeden stół, jeden dzbanek z kawą, tym lepiej że zbożową, obok chleb, żytni, zawijany w płótno, nie plastik, i chowany do szafki. Sól i pieprz, biały obrus. Zamiast bananów i mandarynek o ileż od nich lepsze śliwki i jabłka. Pościel wykrochmalona. Koszule z popeliny. Radio Pionier o krystalicznym głosie, na lampach. Było w tym coś religijnego, po luterańsku. Gdyby nas namalować, wyszłaby martwa natura. Niestety w malarstwie pozostały monumentalne, kłamiące w żywe oczy postacie, rubensowskie, tyle że ciosane, nie obłe.
Odwiedzaliśmy stare kąty, miejsca, do których
karmelkowe, kleiste, pakowane w pergamin nie dość natłuszczony. A jednak żyliśmy według wartości, wśród szlachetnych przedmiotów. Jeden stół, jeden dzbanek z kawą, tym lepiej że zbożową, obok chleb, żytni, zawijany w płótno, nie plastik, i chowany do szafki. Sól i pieprz, biały obrus. Zamiast bananów i mandarynek o ileż od nich lepsze śliwki i jabłka. Pościel wykrochmalona. Koszule z popeliny. Radio Pionier o krystalicznym głosie, na lampach. Było w tym coś religijnego, po luterańsku. Gdyby nas namalować, wyszłaby martwa natura. Niestety w malarstwie pozostały monumentalne, kłamiące w żywe oczy postacie, rubensowskie, tyle że ciosane, nie obłe.<br>Odwiedzaliśmy stare kąty, miejsca, do których
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego