bo z woli wichury,<br>I wierzyłem, że odtąd nie zginę raz wtóry,<br>Że znajdę przystań w śmierci, a śmierć w tej przystani,<br>Ale śmierć mnie zawiodła! Umarłem nie dla niej!<br>Trwa nadal wiatr przeciwny i groza rozbicia<br>I lęk i niewiadomość i wszystko, prócz życia!<br>Szczątki moje podziemne, choć je nicość nuży,<br>Jeszcze godne są steru i warte są burzy!<br>Nikt nie wie, gdzie ten wicher, który żagle wzdyma?<br>Kto raz w podróż wyruszył - już się nie zatrzyma.<br>Znam tę głąb, gdzie się Okręt mocuje nieżywy.<br>Snu - nie ma! Wieczność - czuwa! Trup nie jest<br> szczęśliwy!<br>Za wytrwałość mych żagli, które śmierć